- ¿Te tinca algún carrete hoy?
- No po. Tengo demasiado caña después ayer.
- ¡Que fome!
- ¡Que fome!
Osoby nie znające hiszpańskiego mogę pocieszyć - dla większości znających ten język powyższy "dialog" jest niezrozumiały.
Wyjeżdżając na stypendium wciąż słyszałam, że w Chile "nie mówi się po hiszpańsku" i że mam się nastawić na to, że nie będę nic rozumieć. Moi rozmówcy przestrzegali mnie przed chilijskim z dwóch powodów.
Po pierwsze mieszkańcy tego kraju mówią bardzo szybko i dość niewyraźnie. Dla osób przyzwyczajonych do czystego akcentu z Kastylii pierwsze zetknięcie z Chilijczykiem może się zakończyć szokiem.
Po drugie chilijska wersja hiszpańskiego jest niezwykle bogata w idiomy i ciągle się zmienia. Sprawia to wiele problemów osobom, które uczyły się hiszpańskiego w Hiszpanii lub swoich ojczystych krajach. Mieszkańcy Chile doskonale o tym wiedzą i starają się pomóc obcokrajowcom przystosować się do nowego słownictwa. Na spotkaniu organizacyjnym na uniwersytecie otrzymaliśmy specjalnie przygotowany słownik najczęściej używanych "chilenizmów".
Osobiście nie miałam za dużych problemów z "chilijskim", dzięki dwóm semestrom spędzonym w Andaluzji. Moi wcześniej wspomniani rozmówcy słysząc to zawsze się uspokajali. W powszechnej opinii Andaluzyjczycy mówią tylko trochę lepiej niż Chilijczycy, więc skoro zdołałam przeżyć 10 miesięcy na południu Hiszpanii dam sobie radę i w Chile.
W czym jeszcze "chilijski" różni się od hiszpańskiego? Chilijczycy z upodobaniem dodają sylabę "po" na końcu zdań. "Po" nie ma żadnego znaczenia, jest po prostu dodatkiem :) Bardzo często dla upewnienia się czy rozmówca się z nimi zgadza dodają na końcu zdań Cachai? - rozumiesz?
Tyle z teorii. A jak jest w praktyce? Z przyjemnością prezentuję próbkę "chilijskiego" :)
Hiszpania Chile
1000 peso - una luca
100 peso - una gamba
los pendientes - los aros (kolczyki)
la fiesta - el carrete (impreza)
coger - tomar (wziąć)
la copa - el trago (drink)
manechar - conducir (prowadzić samochód)
entender - cacher (rozumieć)
el novio/la novia - el pololo/la polola (chłopak/dziewczyna, z którymi się umawiamy)
el departamento - el piso (mieszkanie)
la pieza - la habitación (pokój)´
la resaca - la caña (kac)
que guay! - que bacan! (super! świetnie!)
aburrido - fome (nudny)
el abuelo - el tata (dziadek)
te parece bien? - te tinca? (pasuje Ci?)
Dużo różnic występuje też w nazwach warzyw i owoców.
Malutka próbka:
Hiszpania Chile
el aguacate - la palta (awocado)
la fresa - la frutilla (truskawka)
el calabacin - el italiano (cukinia)
el guisano - los averejas (groszek)
el maíz - el choclo (kukurydza)
Wszystko wskazuje na to, że po powrocie będę musiała nauczyć się mówić od nowa po hiszpańsku, żeby móc porozumieć się ze znajomymi z Europy, albo zdać egzamin potwierdzający poziom znajomości języka.
Wyjeżdżając na stypendium wciąż słyszałam, że w Chile "nie mówi się po hiszpańsku" i że mam się nastawić na to, że nie będę nic rozumieć. Moi rozmówcy przestrzegali mnie przed chilijskim z dwóch powodów.
Po pierwsze mieszkańcy tego kraju mówią bardzo szybko i dość niewyraźnie. Dla osób przyzwyczajonych do czystego akcentu z Kastylii pierwsze zetknięcie z Chilijczykiem może się zakończyć szokiem.
Po drugie chilijska wersja hiszpańskiego jest niezwykle bogata w idiomy i ciągle się zmienia. Sprawia to wiele problemów osobom, które uczyły się hiszpańskiego w Hiszpanii lub swoich ojczystych krajach. Mieszkańcy Chile doskonale o tym wiedzą i starają się pomóc obcokrajowcom przystosować się do nowego słownictwa. Na spotkaniu organizacyjnym na uniwersytecie otrzymaliśmy specjalnie przygotowany słownik najczęściej używanych "chilenizmów".
Osobiście nie miałam za dużych problemów z "chilijskim", dzięki dwóm semestrom spędzonym w Andaluzji. Moi wcześniej wspomniani rozmówcy słysząc to zawsze się uspokajali. W powszechnej opinii Andaluzyjczycy mówią tylko trochę lepiej niż Chilijczycy, więc skoro zdołałam przeżyć 10 miesięcy na południu Hiszpanii dam sobie radę i w Chile.
W czym jeszcze "chilijski" różni się od hiszpańskiego? Chilijczycy z upodobaniem dodają sylabę "po" na końcu zdań. "Po" nie ma żadnego znaczenia, jest po prostu dodatkiem :) Bardzo często dla upewnienia się czy rozmówca się z nimi zgadza dodają na końcu zdań Cachai? - rozumiesz?
Tyle z teorii. A jak jest w praktyce? Z przyjemnością prezentuję próbkę "chilijskiego" :)
Hiszpania Chile
1000 peso - una luca
100 peso - una gamba
los pendientes - los aros (kolczyki)
la fiesta - el carrete (impreza)
coger - tomar (wziąć)
la copa - el trago (drink)
manechar - conducir (prowadzić samochód)
entender - cacher (rozumieć)
el novio/la novia - el pololo/la polola (chłopak/dziewczyna, z którymi się umawiamy)
el departamento - el piso (mieszkanie)
la pieza - la habitación (pokój)´
la resaca - la caña (kac)
que guay! - que bacan! (super! świetnie!)
aburrido - fome (nudny)
el abuelo - el tata (dziadek)
te parece bien? - te tinca? (pasuje Ci?)
Dużo różnic występuje też w nazwach warzyw i owoców.
Malutka próbka:
Hiszpania Chile
el aguacate - la palta (awocado)
la fresa - la frutilla (truskawka)
el calabacin - el italiano (cukinia)
el guisano - los averejas (groszek)
el maíz - el choclo (kukurydza)
Wszystko wskazuje na to, że po powrocie będę musiała nauczyć się mówić od nowa po hiszpańsku, żeby móc porozumieć się ze znajomymi z Europy, albo zdać egzamin potwierdzający poziom znajomości języka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz